Podpułkownik Senda sprzeciwia się wysyłaniu japońskich pilotów myśliwców na misje samobójcze. Uważa on, że aby Japonia odzyskała impet w wojnie, naprawdę konieczne jest zebranie przez siły powietrzne najzdolniejszych pilotów w elitarną eskadrę i wykorzystanie tej jednostki do precyzyjnego określania ataków na Amerykanów. Zlekceważona przez pilotów kamikadze, którzy uważają, że piloci nie mający skłonności samobójczych się boją, jednostka odkupuje się oszałamiającymi zwycięstwami. Jednak sukces sprawia, że dowódcy wojskowi oczekują zbyt wiele od jednostki, a nowe rozkazy zwiastują katastrofę.